Berry Bros. & Rudd

300 lat historii

Na przestrzeni ponad trzech wieków historii niewiele wiadomo o początkach firmy, którą dziś znamy jako Berry Bros. & Rudd. Wiemy, że została założona w 1698 roku, a jej założycielką była kobieta znana jedynie jako Widow Bourne. Jej sklep spożywczy został założony w zamożnej dzielnicy naprzeciwko Pałacu Świętego Jakuba i w odległości spaceru od Pałacu Buckingham, lokalizacji równie prestiżowej dziś, jak wtedy.

Mając tylko dwie córki, które miały ją odziedziczyć, biznes został przekazany córce wdowy Bourne, Elizabeth i jej mężowi Williamowi Pickeringowi, kupcowi, który dostarczał mielone ziarna kawy do kawiarni - nowy trend w tamtym czasie. Ich logo, młynek do kawy, do dziś znajduje się na froncie sklepu Berry Bros. & Rudd przy St. James's Street 3. Nie jest to jedyna rzecz, która pozostała niezmieniona; znaczna część sklepu, często nazywana po prostu "No. 3", została pozostawiona tak, jak w XVIII wieku.

Po śmierci męża Elizabeth Pickering kontynuowała prowadzenie sklepu, dopóki nie przejęli go jej synowie. Ostatecznie William Pickering Jr. sprowadził Johna Clarke'a, dalekiego krewnego, jako partnera biznesowego. Z kolei jego wnuk George Berry dołączył do firmy jako nastolatek w 1803 roku, ostatecznie umieszczając swoje nazwisko nad drzwiami w 1810 roku. To właśnie George rozszerzył ofertę sklepu o wina i alkohole wysokoprocentowe, a kiedy jego synowie George Jr i Henry - znani jako bracia Berry - przejęli firmę, powoli odchodziła ona od handlu kawą.

Choć mocno zakorzeniony w Londynie, George Berry miał niezwykłe powiązania z Francją: jego bliskim przyjacielem i kolegą ze specjalnego posterunku podczas zamieszek czartystów w 1838 roku był nikt inny jak Napoleon III. Podczas wygnania w Wielkiej Brytanii Napoleon organizował spotkania w piwnicach No.3, polegając na ochronie swojego przyjaciela.

XX wiek

Przez lata firma Berry Brothers była przekazywana z pokolenia na pokolenie, a bracia przekazywali ją każdemu z synów. W ten sposób kuzyni z rodziny Berry kontynuowali współpracę, aż ostatni z potomków Henry'ego Berry'ego przeszedł na emeryturę w 1941 roku. W tym momencie były sprzedawca kawy stał się wyłącznie sprzedawcą wina i napojów spirytusowych. Wymagało to nowych umiejętności i wiedzy: pojawił się Hugh Rudd, handlarz winem z dużym doświadczeniem w pracy w Europie w winnicach Bordeaux i Niemiec. Hugh dołączył do Berry Brothers w 1920 roku, partnerstwo, które miało zmienić biznes na zawsze.

W latach 40. sklep stał się spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, a ponieważ Hugh Rudd był istotną częścią zespołu, naturalnym było, że firma stała się Berry Bros. & Rudd Ltd.. Chociaż No.3 doznał pewnych uszkodzeń na przestrzeni lat - w szczególności od bomb zrzuconych w pobliżu podczas Blitzu - zachował swoje cechy. Stare okiennice bombowe przydały się również później, na przykład podczas zamieszek w Londynie w 2011 roku.

II wojna światowa przyniosła rodzinie straty, co doprowadziło do tego, że młodszy syn Francisa Berry'ego, Anthony, niespodziewanie został partnerem w biznesie, podczas gdy wdowa po Hugh Ruddzie, Ethel Rudd, objęła stanowisko prezesa niewykonawczego od 1949 roku. W przeciwieństwie do swoich rówieśników w Londynie, rodzina nie sprzedała ani nie zlikwidowała firmy, ale zamiast tego kontynuowała wprowadzanie nowych talentów. Sukces ich mieszanki single malt Cutty Sark pomógł im przetrwać trudne czasy, a także zasłynęli ze swoich Claret i Burgundy, w dużej mierze sprzedawanych rodzinom, które odwiedzały sklep od pokoleń.

W 1994 r. firma Berry Bros. & Rudd postanowiła pójść z duchem czasu i przekształciła swoją odnoszącą sukcesy działalność wysyłkową w pierwszą stronę internetową sprzedawcy win. Następnie otwarto sklepy z winami na lotnisku Heathrow, Hong Kong Wine Club i pierwszy zagraniczny sklep w Dublinie. W 1998 roku firma Berry Bros. & Rudd świętowała swoje 300-lecie, otrzymując drugą Królewską Gwarancję od Księcia Walii.

Berry Bros. & Rudd dzisiaj

Pomimo królewskiej gwarancji, długiej historii i prestiżowych pracowników, Berry Bros. & Rudd pozostają wierni swoim korzeniom. Wszyscy miłośnicy alkoholi, zarówno nowi, jak i starzy, z pewnością znajdą coś dla siebie w ich kolekcji. A przy każdej butelce, którą tworzą, niezależnie od tego, czy jest to wino, likier owocowy czy dymna whisky, liczy się tylko jedna rzecz: "czy to się nadaje do picia?"